poniedziałek, 30 marca 2015

Encaustic znaczy... enkaustyczne

... czyli chyba pozostanę przy encaustic - brzmi jakoś przyjemniej dla ucha :) Encaustic - czyli z grubsza rzecz ujmując "malowanie" woskiem.

Chodziło za mną od dawna - od trzech lat czekały odpowiednie farby (a raczej barwny wosk), czekały... i na tym właśnie mogła skończyć się ta historia, ponieważ w naszych rodzimych warunkach malowanie woskiem nastręcza wielu trudności. Bo skąd brać wosk (a raczej mieszaninę wosku i żywicy zwane encaustic medium), na czym i w czym ten wosk topić, na czym malować (choć można po prostu na sklejce)... Te wszystkie ale się mnożyły, i mnożyły, i mnożyły...

Po kolei zaczęła jednak rozwiązywać poszczególne supełki i okazało się, że do podgrzewania wosku doskonale nadaje się domowy, elektryczny grill stołowy (pomysł oczywiście zaczerpnięty z zagranicznych blogów); encaustic medium zaczęłam przygotowywać sama; drewniane podobrazia zaczęłam przygotowywać... sama:) - sklejka, odpowiednie listwy, piła ukosowa i zszywki typu V :D - proste.

A potem już tylko topić, malować, topić jeszcze więcej i malować itd. itp.

Co z tego wszystkiego wynikło? Oto krótka foto-relacja...

ps. Wosk to bardzo przyjemne ale i wymagające medium. Wiele przede mną, żeby móc powiedzieć "a, tak, znam!" Powoli odkrywam jego tajemnice, poznaję kapryśne zachowania i obserwuję nieoczekiwane efekty. Na koniec jest jednak nagroda :)



























8 komentarzy:

cynka- Ewa Mrozowska pisze...

Jej, SUPER !!!! Zrób mi warsztaty,proszę :) marzenie moje! A efekty Twoje -CUDO !!!

Ewa Kierzek pisze...

Kasiu, to jest NIESAMOWITE!!!!!!!!

Katka pisze...

Kasiu, wyszło nieziemsko :)

Umbrella pisze...

Kasiu,nieustannie zaskakujesz nas:)Rewelacyjny efekt Twojego nowego odkrycia!

Karola Witczak pisze...

Absolutnie fantastyczne!!! Niesamowity efekt! Ja też upraszam o warsztaty! Ściskam!

Kamila pisze...

Kasiu, to cudne jest ! Na żywo pewnie jeszcze piękniejsze - jak tak można te wszystkie smaczki pomiziać :)

adziamar pisze...

Wspaniałości, jestem zaintrygowana tą techniką i baaaaaaaaaaaaaaaardzo chciałabym ją poznać

Jadwiga pisze...

Podziwiam odwagę, by zmierzyć się z tak kapryśnym medium- piękne rzeczy ;)